Dlaczego mam obsesję na punkcie wczorajszego Mashup z Backstreet Boys i NSYNC w 'Glee'
Więc sprawa jest taka - prawie cały sezon Glee nie był zbyt dobry. W każdym odcinku nie ma ani dobrej fabuły ani wspaniałej piosenki, w przeciwieństwie do czasów sezonów 1 i 2, gdzie prawie każdy odcinek miał oba. Ale muszę porozmawiać o wczorajszym odcinku "Feud". Bo zrobili mashup boysbandów z lat 90 i OMG to było dobre.
Dla tych z Was, którzy nie bardzo śledzą serial (co jest w porządku, ja nie osądzam), ostatni rozwój fabuły to to, że ślub Willa i Emmy nie dochodzi do skutku, bo ona powiedziała, że nie jest pewna czego chce, ale także, Finn przypadkowo pocałował Emme na kilka dni przed ich ślubem, potem powiedział o tym Willowi, a Will teraz myśli, że to wina Finna, że nie Emma nie przyszła na ślub.
So here's the thing — pretty much all season, Glee has not been too great. In each episode there's either a great plot OR great songs, unlike the days of seasons 1 and 2 where pretty much every episode had both. But I need to talk about last night's episode, "Feud." Because they did a 90's boyband mashup and OMG was it good.
For those of you who haven't really been following the show lately (which is fine, I'm not judging), the latest plot development is that Will and Emma didn't end up getting married because she said it didn't feel right, but also, Finn accidentally kissed Emma days before their wedding, told Will, and now Will think it's Finn's fault that she didn't go through with the wedding.